Polak na urlopie cz. 2 – Destylarnia Bushmills – Old Bushmills Distillery

Jak urlop, to whiskey, jak whiskey to Bushmills. W końcu nie pojechałem do Irlandii, żeby próbować jak smakują frytki z octem. No dobra, to też, ale skończyło się na chipsach w tym smaku.

W ostatnim wpisie pokazałem jak przywitała mnie ta Zielona Wyspa. Przypomnę – o tak:

Irlandia, IrelandA później wystraszyła tak:
DSC_4110I tak:
DSC_4124

Jak widać – jaki kraj, takie final destination. Lecieliśmy tak sobie na północ, do Bushmills – czyli na dobrą sprawę byliśmy bardziej w UK jak w Irlandii.

Zdziwiłem się na widok stacji paliw ukrytej w stodole. W takiej jak u nas kładzie się spać kombajny na zimę. Wiecie – stodoła, a w środku takie oldskulowe dystrybutory z paliwem. A za płotem tego „cepeenu”:

DSC_4104Myślicie, że to śmierdząca sprawa? Wcale nie. Olej napędowy niewiele ponad euro za litr. Dla odróżnienia w centrum Dublina w okolicach 1.50 euro za litr. Wyobrażacie sobie, żeby u nas na wsi można było zatankować auto o 30% taniej? Legalnie???

Dalej było bez przeszkód – droga na północ wyglądała prawie cały czas tak samo. O tak:

DSC_4127 DSC_4129

oczom naszym ukazał się las:BushmillsDSC_4168

CAM00141-1

Chwila czekania na przewodnika i rajd z dużą ilością opowiadania. Nie będę tutaj streszczał jak się robi produkuje Bushmillsa – linki z ciekawostkami są na końcu notki. Sam obiekt w każdym razie robi wrażenie, zabija różnymi ciekawymi zapachami, urządzeniami i miejscami nieludzką temperaturą😉 Przewodnik prosił o wyłączenie wszelakich urządzeń mogących iskrzyć – ze względu na wysokie stężenie spirytu w powietrzu – w to ostatnie nikt nie wątpił. Nasze nosy mówiły, że kilka chwil dłużej i będziemy nagrzani od samego wdychania tamtejszego powietrza. Dlatego też jeżeli chodzi o wnętrze – muszę się posilić gotowym filmikiem z YT:  (został ukryty przez autora).

Kilka zdjęć:

DSC_4152 DSC_4142

Wycieczka kończy się w przyzakładowym barze, gdzie czeka wliczony w cenę biletu shot wybranej whiskey;)

Bushmills barNa terenie obiektu jest jeszcze sklep z pamiątkami – gacie, koszulki, whiskey (z grawerką w opcji), breloczki, karty go gry, jakieś przyprawy i… Dżem. Dżem o smaku whiskey. Ale nie ryzykowałem – wyobrażam sobie, że mógłby smakować tak samo jak tort śledziowy. Lepiej napić się whiskey.

Bushmills shop

I tak lekko rozweseleni ruszyliśmy dalej – zobaczyć Giant’s Causeway – Groblę Olbrzyma.

Warto przeczytać:

Nie bądź lama, udostępnij;)