Czytnik ebooków czy tablet – co wybrać?

*2023* ten artykuł bardzo domagał się aktualizacji – zapraszam po ponad 10 latach na odświeżoną wersję „czytnik czy tablet”😉

Kilka tygodni temu doszedłem do wniosku, że już chyba pora zainwestować w jakieś urządzenie do czytania książek. Do tej pory czytałem na moim wspaniałym SGS, ale na dłuższą metę potrzebny jest większy ekran, szkoda oczu. I nie żebym nie lubił papierowych książek – ale są nieporęczne – potrafią zajmować sporo miejsca w plecaku i ciężko je obsługiwać jedną ręką (zwłaszcza gdy się stoi w pociągu).

W związku z tym, że nie miałem nigdy takiego urządzenia i nie wiedziałem czy na pewno go potrzebuję (i czy będę go rzeczywiście używał) poszukiwania zacząłem od najniższej półki. I tutaj pojawiło się pierwsze zdziwienie – za cenę czytnika ebooków można kupić niegłupi tablet. Im dłużej przeglądałem jedne i drugie urządzenia – tym bardziej nie wiedziałem czego chcę. Powstała więc lista plusów i minusów jednego i drugiego gatunku:

Czytnik ebooków:
Plusy:

  • długi czas pracy na baterii
  • eInk/podobne – balsam dla umęczonych normalnymi ekranami oczu
  • lekki

Minusy:

  • rzadko można na nim robić coś więcej niż czytanie książek
  • nie ma tanich z dotykowym ekranem – choć nie dla każdego będzie to minusem
  • lipa z podświetlaniem ekranu

Oprócz tego czasami mają WiFi, dzięki czemu można poczytać coś tak w necie poczytać, może nawet sprawdzić pocztę.

Tablet:
Plusy:

  • podświetlany ekran – często czytam wieczorami i w nocy
  • WiFi – w domu często nie włączam nawet laptopa – poczta, gtalk, fejs i newsy mam na tablecie
  • można w sumie pooglądać zdjęcia i filmy jak się książki znudzą. Albo posłuchać muzyki
  • sporo gierek i aplikacji, które dostosują tablet do naszych potrzeb (konkretnie o Google Play mówię, bo jestem fanem Androida)
  • synchronizacja kalendarza, poczty i notatek z moim SGS:-)
  • od biedy podobno można nawet poskajpować – kamerka jest, ale nie próbowałem

Minusy:

  • raczej krótko na baterii w porównaniu do czytnika
  • wszędzie te jebane błyszczące ekrany odbijające każde światło prosto w oczy
  • trochę bardziej męczą wzrok przy dłuższym czytaniu
  • obsługa modemów 3g to marketing – mam Huawei e173 – jest nawet na liście obsługiwanych. I co? I chuj – nie działa bo Era założyła na niego simlocka. A taki ficzer już nie jest obsługiwany

Tak wyglądają główne plusy i minusy. Co wybrałem? Oczywiście, że jako technofetyszysta nie mogłem wybrać niczego innego jak tablet, bo:

  • mogę sobie w miarę wygodnie czytać, gtalkować, przeglądać fejsbuka i robić notatki
  • mogę posłuchać muzyki
  • mogę pooglądać zdjęcia i filmy
  • w momentach ekstremalnego znudzenia pograć w Angry Birds
  • mogę sobie takie, śmakie i owakie modyfikacje w oprogramowaniu systemowym wprowadzać (ale to muszę mieć warunki podobne jak do grania + komputer pod ręką)
  • mogę włączyć dziecku kolorowanki lub jakieś inne dzieciowe gierki.

Wybór po dłuższym tentegowaniu okazał się jak widać oczywisty.

Jak masz za dużo siana – to możesz sobie nawet dwa osobne urządzenia hodować. A jak jesteś normalny, to raczej tablet. U mnie padło na Mantę MID08 w promocji za 249 zeta (teraz nawet taniej w MediaExpert są). Trochę obawiałem się o czas pracy na baterii, ale w sumie w pociągu spędzam niecałe 2h dziennie + trochę w domu – tak na dobrą sprawę, to co drugi dzień go ładuję i jest git. Na resztę pytań odnośnie tego tabletu odpowiem wkrótce – piszę w wolnych chwilach recenzję;)

Nie bądź lama, udostępnij;)